Wielki przylądek to dla nas coś znacznie więcej niż tylko jego współrzędne geograficzne. Wielki przylądek ma duszę, której odcienie i kolory są bardzo łagodne i bardzo ostre. Duszę niewinną jak dusza dziecka i tak twardą jak dusza zbrodniarza. I właśnie dlatego tam płyniemy.
Długa Droga Bernard Moitessier

Długa Droga to pozycja, która weszła do kanonu światowej literatury marynistycznej.
Pamiętne regaty Golden Globe Race gazety „Sunday Times” z 1968 roku dostarczyły popularności nie tylko wielkiemu zwycięzcy (Robin Knox-Johnston), wielkiemu oszustowi (Donald Crowhurst), ale także właśnie Moitessier’owi, który zrezygnował z niemal pewnego zwycięstwa i zamiast na Atlantku obrać kurs na Wielką Brytanię, pożeglował dalej robiąc jeszcze dodatkowe pół okrążenia Ziemi. Dlaczego?
Chyba cała książka jest odpowiedzią na to pytanie. Autor dzieli się z czytelnikiem bardzo osobistymi, głębokimi, wręcz filozoficznymi przemyśleniami. Nie łudzi się jednak, że oczekujący go na mecie regat Wielki Świat zrozumie, co tkwi w duszy żeglarza.

NIE WIEM, JAK MAM UZASADNIĆ POTRZEBĘ KONTYNUUOWANIA REJSU W STRONĘ PACYFIKU. NIE ZROZUMIEJĄ. WIEM, ŻE MAM RACJĘ, CZUJĘ TO GŁĘBOKO. WIEM DOKŁADNIE, DOKĄD ZMIERZAM, NAWET JEŚLI NIE WIEM, GDZIE TO JEST.