Rodzinne żeglowanie na s/y Tinos

Kategoria: Projekty jachtowe (page 1 of 1)

Małe i większe projekty jachtowe

Serwis pompy zęzowej

Jakiś czas temu ręczna pompa zęzowa odmówila posłuszeństwa. Tymczasowo zastępowała ją druga pompa – elektryczna.
Po zdemontowaniu i rozkręceniu okazało się, że części gumowe są kompletnie sparciałe. Na szczęście producent, na taką okoliczność, udostępnia tzw. „service kit” zawierający potrzebne części zamienne.
Po wymianie wszystkich elastycznych elementów pompa znowu… pompuje 🙂

Naprawa przekładni

W Tinosie kilka lat temu został wymieniony silnik wraz z przekładnią i linią wału. Nowa przekładnia to TMC 40- Technodrive.
Ponieważ całość przepracowała niespełna 400 mth, wielkim zaskoczeniem były problemy z załączeniem biegu. Najczęściej przy pierwszym uruchomieniu danego dnia i wrzuceniu biegu „naprzód” śruba kręciła się bardzo powoli lub wcale (jacht prawie stał w miejscu). Po kilku nerwowych manwerach portowych, zapadła decyzja – trzeba zbadać temat. Kontrola cięgien nie wykazała żadnych luzów, olej w przekładni nie zawierał wody, a do zalecanej przez producenta wymiany było jeszcze ponad 100 mth.
Szybki research wskazał, że problem jest dość typowy dla tych przekładni, a najbardziej prawdopodobną przyczyną jest zużycie sprzęgła.
Z racji utrudnionego dostępu, pewnym wyzwaniem okazał się demontaż przekładni. Po kilku godzinach walki udało się ją jednak wyjąć i trafiła w ręce zaufanego mechanika samochodowego. Ten potwierdził kompletne starcie okładzin sprzęgła. Na szczęście zakup nowego nie nastręczał problemów.
Po wymianie skończyły się problemy z napędem.

Przekładnia przed demontażem
Nowe sprzęgło
Stare sprzęgło z kompletnie zdartymi okładzinami

Wymiana podwięzi wantowych

Oryginalnie King’s Cruiser 29 posiadał wantowniki mocowane bezpośrednio do pokładu. Grube warstwy laminatu ze sklejkowym rdzeniem wewnątrz zapewniały odpowiednią wytrzymałość.
Z czasem jednak woda przedostająca się przez niewłaściwie uszczelnione otwory spowodowała zniszczenia w tej strukturze i całość zaczeła „pracować”. Przy mocniejszym naprężeniu want pokład się odkształcał.
Ponieważ taka sytuacja groziła wyrwaniem wantowników i w konsekwencji utratą masztu, przyszedł czas na ich wymianę.
W przypadku want topowych sytuacja była dość komfortowa, bo nowe podwięzi można było zamocować do grodzi.
Podwięzi want kolumnowych nie dało się łatwo zamocować, więc wantowniki zostały przeniesione na zewnętrzną burtę.

Wszystko zaczęło się od projektu
Przed wymianą
Po wymianie
Przed wymianą
Po wymianie

Nowe podwięzi są zrobione z 5mm płaskownika nierdzewnego A4.
Otwory montażowe w pokładzie (ok. 50% większej średnicy niż średnica śrub) wypełniono elastyczną żywicą G/Flex. Dopiero w tak przygotowanym podłożu są wywiercone mniejsze otwory pod śruby. Dzięki takiemu rozwiązaniu, ewentualne nieszczelności w przyszłości nie doprowadzą do przenikania wody do rdzenia pokładu.

Podwięź zewnętrzna na burcie (od środka odpowiednio krótsza z takiego samego płaskownika)


Naprawa owiewki

Lata bałtyckich sztormów sprawiły, że stan owiewki wołał o pomstę do nieba. Liczne rozprucia i przetarcia nie wyglądały najlepiej. Wykonanie nowej to jednak spory koszt, zatem trzeba było zabrać się za naprawę…

Parę godzin ekwilibrystyki z niemałym kawałkiem grubego materiału i owiewka wygląda (prawie) jak nowa 🙂

Po naprawie

Echosonda

Tinos posiada specjalne wcięcie w części dziobowej kadłuba służące do montażu przetwornika echosondy. To dobre rozwiązanie, gdyż w przeciwnym razie przetwornik musiałby być zamontowany pod kątem (brak płaskiego dna). Z racji grubości laminatu montaż wewnętrzny nie wchodzi w rachubę.
Otwór został bardzo solidnie oblaminowany i dostosowany do konkretnego
modelu echosondy patrzącej w przód FLS (Forward Looking Sonar) . Niestety wystający plastikowy element głowicy został oderwany i odtąd echosonda nie działała. Dodatkowo uszkodzony był też główny moduł wyświetlacza.
Zakup identycznego sprzętu z racji horrendalnej ceny, nie wchodził w grę.

Wcięcie w kadłubie do montażu transducer’a.
Średnica otworu to około 60 mm

Powstał pomysł, aby z uszkodzonego przetwornika zrobić silikonową formę, a następnie odlew żywiczny, w którym można by zatopić nowy, dużo mniejszy, przetwornik.

Od lewej: forma silikonowa, uszkodzony przetwornik,
próbny odlew.

Odlew (żywica Techniplast 3D – R01) po utwardzeniu,
w związku ze skurczem materiału, ma o 1 mm mniejszą średnicę. Na szczęście wystarczyło dokupić nieco większe oringi, aby całość idealnie pasowała do brązowego przejścia kadłuba.

Po zamontowaniu i malowaniu antyporostem 🙂
Efekt końcowy – mamy głębokość!

Drabinka masztowa

Co można robić w długie zimowe wieczory, kiedy jacht czeka pod plandeką daleko od domu? Na przykład drabinkę masztową! 🙂
Pomysł pojawił się po tym, kiedy zaszła potrzeba inspekcji zawleczek na topie masztu. W celu wejścia na górę można oczywiście zastosować techniki alpinistyczne lub po prostu zatrudnić silnego kolegę do pracy przy kabestanie. Nieporównywalnie wygodniejsze jest jednak skorzystanie z drabinki. Gotowe rozwiązania dostępne w handlu są dość drogie. Dlaczego jednak nie wykonać drabinki samemu?

Prototypowy stopień przeszedł próby wytrzymałościowe. Przeszycia wykonane mocną nicią poliestrową.
Drabinkę zawieszamy na fale. Pełzacze umieszczamy w likszparze i wciągamy na górę jak grota. Na drugim fale przymocowana jest lina asekuracyjna.
Drabinka przydaje się kilka razy w sezonie do inspekcji takielunku