To zaskakujące, ale miniony rok, który upłynął od momentu kiedy postanowiliśmy urzeczywistnić nasze rejsowe marzenie, zdawał się minąć szybciej niż ostatnie tygodnie i dni przygotowań. Te ciągnęły się niemiłosiernie. Lista spraw do załatwienia przed wyjazdem nie miała końca. A przecież planowaliśmy wyjechać na maksymalnie 4 miesiące!
W końcu jednak dotarliśmy do Kamienia Pomorskiego, gdzie rozpoczął się ostatni, mozolny etap przygotowań – pakowanie jachtu. Trzeba nie lada cierpliwości do upychania całego ziemskiego egzystowania czteroosobowej rodziny na 28-stopowej łódce…
Otuchy dodawała nam magiczna atmosfera wieczoru przed wypłynięciem – jego spokój, światło zachodzącego słońca, rechot żab i śpiew ptaków unoszący się na mariną to, mam nadzieję, zapowiedź dobrej podróży.
Po analizie zapowiedzi pogodowych zdecydowaliśmy się wyruszyć, przez Dziwnów, na zachód do Świnoujścia. Tym razem pobytu tam nie będziemy niestety miło wspominać. Brudne łazienki w marinie to nie koniec naszych niezbyt dobrych doświadczeń. Najbardziej ubolewamy nad startą roweru – składaka, który miał nam towarzyszyć podczas rejsu. Po prostu zniknął. Nie wiemy co się z nim stało. Prawdopodobnie ma nowego właściciela, choć niektórzy podejrzewają, że wylądował na dnie basenu portowego, czego niestety nie potwierdziliśmy z nadzieją sondując odmęty portowej toni…
Szymek says:
Oby historia z rowerem była niemiłym początkiem udanej wyprawy. Bawcie się dobrze!
15 maja, 2022 — 9:02 pm
admin says:
Oby 😀 Dzięki!!
18 maja, 2022 — 1:38 pm
TomkoP says:
Prawie jak cygański Tabor. Znaczy się przygodna cudna przed Wami 😃
17 maja, 2022 — 6:54 am
admin says:
Dokładnie! Cały czas chodzi mi po głowie „My Cyganie” 🤣
18 maja, 2022 — 1:39 pm